• ółążść‡

Święta

Piątek, Wielki Tydzień
Rok B, II
Wielki Piątek Męki Pańskiej

Wyszukiwanie

Sonda

Czy podczas wakacyjnych wyjazdów odwiedzasz sanktuaria i znane miejsca pielgrzymkowe?

Tak, staram się odwiedzić takie miejsce w każde wakacje.

Tak, zawsze szukam sanktuarium w pobliżu miejsca wypoczynku.

Nie, nawet nie pomyślałem/am, o takiej możliwości.

Spróbuję to zrobić w tym roku.


wpis nr 17: Czy kwarantanna coś zmieni?

   Poza zwykłymi obowiązkami kapłańskimi mam teraz więcej czasu na czytanie ciekawych analiz rzeczywistości, w której żyjemy. Dotyczą one też naszej przyszłości, perspektyw dla świata i dla Kościoła. Te analizy i opinie różnych „mądrych głów” to wypowiedzi niezwykle zróżnicowane i często skrajne. Jedni – powiedzmy - optymiści  mówią, że ludzkość wreszcie przejrzy na oczy, zobaczy co w życiu jest najważniejsze, mniej będzie konsumować, postawi na wartości (rodzina, wspólnota, opieka nad słabszymi), odkryje na nowo Pana Boga wyrzucanego dotąd często na boczny tor. Inni - nazwijmy ich – pesymiści powiadają, że świat i ludzie staną się jeszcze bardziej nieznośni. Kwarantanna według nich pogłębi tylko procesy, które zaczęły się w niedalekiej przeszłości. Staniemy się ubezwłasnowolnieni, zaczipowani, zniewoleni, bez Boga – bo przecież można mieć dyspensę.

   Powyższy „przegląd” pomysłów to oczywiście tylko mała próbka, żeby Was nie zamęczać. Jak będzie rzeczywiście? Naprawdę nie wiem… Pewnie jeśli czas zamknięcia przedłużyłby się, to konsekwencje mogą być poważniejsze i nie do końca przewidywalne.

Chcę jednak nakłonić Was, Kochani Parafianie, byście te ważne pytania sobie stawiali. Aby układać sobie w głowie także odpowiedzi. Bo nie jest aż tak bardzo istotne, co taki czy inny profesor optymista albo pesymista wymyśli. Ważniejsze jest to w jaki sposób ja sam będę podchodzić do życia. Kim jestem, co jest dla mnie wartością, czy Jezus Chrystus, wiara, Kościół jest tym co buduje mój świat wewnętrzny i zewnętrzny.

   Żeby jednak nie zakończyć tego spotkania z Wami tylko tak poważnie (życie to nie tylko trudne sprawy:) to oczywiście pozostał jeszcze mały kącik kulinarny. Otóż wczoraj znalazłem w zamrażarce kawałek mielonego mięsa z szynki wieprzowej. Postanowiłem przygotować na dzisiaj danie z włoskim makaronem. Przez tyle lat jeździłem do pomocy w parafii w Italii, że czegoś się nauczyłem. Już więc wczoraj późnym wieczorem pociąłem cebulę i marchewkę, udusiłem na oliwie, a osobno mocno rozdrobnione mięso (z solą i pieprzem). Potem wszystko wymieszałem i jeszcze raz podgrzałem. Dziś dodam tylko sos z pomidorów i przecieru, czosnek i kawałek parmezanu, a to dodam do spaghetti. Obiadek będzie pyszny. Podawać z winem (post minął). Aha i przypominam, że w Oktawie Wielkanocnej nie ma postu w piątek, bo cały czas świętujemy ZMARTWYCHWSTANIE! Ściskam wszystkich i z serca błogosławię, xmirosław

wpis nr 16: ŚWIĘTO naj..naj…!

   No cóż jeśli czekaliście Kochani na kolejny wpis, to wreszcie się doczekaliście. Cierpliwość to cnota, którą szlifujemy w tym czasie wytrwale :) Mój cały wysiłek w dniach Triduum przeniosłem po prostu do naszego kościoła. Mam nadzieję, że towarzyszyliście nam uczestnicząc w transmisjach internetowych. A przecież Wielkanoc trwa, bo to najważniejsze i najdłuższe i najstarsze Święto chrześcijan. Trwa ono oktawę, a to oznacza, że zakończy się dopiero w najbliższą niedzielę (Niedzielę Miłosierdzia Bożego).

  Przyznam się do strasznej zbrodni, którą dzisiaj popełniłem… Mianowicie wsiadłem w samochód i wybrałem się na długą przejażdżkę. Bez maseczki ochronnej i bez gumorączek. Ot tak przed siebie. Dla podglądania wiosny, która pojawiła się już w kwitnącej sukience, ale i w białym szaliczku, który zwłaszcza rano snuł się po polach. Na śniadanie były kanapki, a potem skorzystałem z daru i jadłem pieczone buraki z solą, kminkiem i oliwą (smaczne i zdrowe zwłaszcza po świątecznym zapychaniu się mięsem i jajkami).

   Po tej kilkudniowej przerwie w pisaniu wena twórcza we mnie osłabła, dlatego chyba już zakończę ten krótki wpis. Serdecznie pozdrawiam tą drogą wszystkich Parafian, Przyjaciół, a szczególnie gorąco ks. Roberta Serafina, Dyrektora naszej diecezjalnej Caritas oraz ks. Rektora i Kleryków naszego seminarium. Oni potrzebują naszego wsparcia, bo ratują teraz podopiecznych jeleniogórskiego Zakładu Opieki Leczniczej, w którym jest wielu zarażonych koronusem… Pozdrawiam i błogosławię, xmirosław

wpis nr 15: Wielki Czwartek 2020…

  Dzień, w którym wspominamy ustanowienie przez Jezusa Eucharystii i kapłaństwa. Trwająca kwarantanna i uciążliwe ograniczenia powodują, że i trudniej i łatwiej o duchowe przeżycie tego dnia. Wszystko chyba zależy jednak od nas samych. Od tego, czy każdy z nas będzie chciał trwać w tym czasie (zwłaszcza wieczorem) na modlitwie razem z Chrystusem i Apostołami. Napisałem, że łatwiej – bo mniej potrzeba przygotowań zewnętrznych, a trudniej – bo my chrześcijanie świętujemy we wspólnocie, w grupie, r a z e m! Tym mocniej będę dziś pamiętał podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej o tych naszych Parafianach, którzy zostają samotnie przy świątecznym stole.

  Zachęcam wszystkich, by uczestniczyli w liturgii transmitowanej z naszej świątyni. Nie będzie chóru, dekoracje będą minimalistyczne, a sam przebieg nabożeństw także będzie skromniejszy. Jednak wciąż najważniejsze będzie to, że Chrystus będzie z tymi, którzy w Niego wierzą i będą zebrani w Jego Imię. Niech więc nas połączy duchowa więź. postarajmy się o wzbudzenie żalu doskonałego za grzechy, by przyjąć duchową Komunię św., bo i dla niej nasze serce ma być czyste!

W dniu Kapłaństwa bardzo dziękujemy wraz z ks. Łukaszem za wszystkie życzenia i dowody pamięci, które od rana do nas docierają. Możemy odwdzięczyć się tylko modlitwą za Was, Kochani Parafianie, Krewni, Przyjaciele! Pozdrawiamy przy tej okazji także naszych byłych Parafian, którzy o nas nie zapominają!

   Dziś wieczorem w kościele będą wierni, którzy ofiarowali intencję oraz służba liturgiczna. Po Mszy św. pozostaniemy jeszcze przez jakiś czas na czuwaniu przy Najśw. Sakramencie, co także będzie transmitowane. Przypominam, że nabożeństwo rozpocznie się o g. 18.30, a dostęp do transmisji będzie na naszym kanale YouTube tutaj. Jutro o g. 8.00 Jutrznia z Godziną Czytań i chwila adoracji. Później kościół będzie otwarty do g. 17.00. O godz. 18.30 Liturgia Wielkiego Piątku.

Pozdrawiam i błogosławię z całego kapłańskiego serca, xmirosław

wpis nr 14: Taki tydzień przed nami…

   Zaczęliśmy Wielki Tydzień. To święty czas, który przypomina uczniom Chrystusa o tym, że Jezus nie tylko uzdrawiał, wskrzeszał zmarłych, czynił inne cuda i nauczał o tym, czym jest królestwo Boże. Ten tydzień, a zwłaszcza Triduum Paschalne, pokazuje nam, że Jezus nie cofnął się przed tym, co kosztowało Go życie – przed odkupieniem człowieka. I chociaż jako człowiek czuł lęk, rozterki (Jego modlitwa w Getsemani…), cierpiał, to jednak nie uciekł, nie schował się, nie porzucił swoich uczniów. Bo ON jest MIŁOŚCIĄ! A prawdziwa miłość nie słabnie nawet wtedy, gdy tak wiele kosztuje.

   Kochani! Dziękuję za Waszą duchową więź podczas transmisji Mszy św. z naszego kościoła. Ból samotności został choć w ten sposób zmniejszony. Niestety nadal istnieją ograniczenia, dlatego zapraszam do udziału w Triduum właśnie w ten wirtualny sposób. Liturgia będzie bardzo skromna, ale może pozwoli nam wszystkim jeszcze bardziej skupić się na tym, co najistotniejsze.W Wielki Piątek i Wielką Sobotę świątynia będzie otwarta na czas adoracji indywidualnej (poza ogłoszonymi godzinami).

   Na dworze tak pięknie… Staramy się, by życie codzienne toczyło się w miarę normalnym trybem. I choć do końca to niemożliwe to, gdy nie śledzi się na bieżąco wieści w programach informacyjnych, można oddychać swobodniej.

   Po napisaniu tych kilkunastu zdań idę przygotować coś na obiad. Dziś zamiast tradycyjnej pomidorówki na rosole z niedzieli, zrobię ogórkową (mam jeszcze słoik kiszonych od Mamy). Ciekawe, czy ks. Łukasz lubi? On dziś od rana ślęczy przy komputerze prowadząc internetowe lekcje religii. Trochę mu przeszkadzają budowlańcy, bo kładziemy podłogę z paneli w przyszłej jadalni, czyli nad mieszkaniem wikariusza (a docinanie jest głośne;).

   Przypominam o naszej modlitwie w Kole Modlitwy Przeciw Skutkom Zła, dziękuję za wypożyczenie osiołka na wczorajszą Mszę dla dzieci (on umie nawet śpiewać!!!). Pozdrawiam serdecznie i błogosławię Was, xmirosław

wpis nr 13: Jutro pierwsza sobota miesiąca…

   Wiele osób w Polsce i na świecie praktykuje nabożeństwo 5-u pierwszych sobót miesiąca. Biskupi kilka dni temu zarządzili, że w obecnej sytuacji kwarantanny, jeśli nie ma możliwości wypełnienia wszystkich warunków tego nabożeństwa to nie trzeba go zaczynać od początku, a jedynie przedłużyć, gdy ustanie epidemia. O to nabożeństwo wynagradzające Niepokalanemu Sercu Najśw. Maryi Panny prosiła sama Matka Boża dzieci Fatimskie podczas objawień w czerwcu i lipcu 1917 r. w Fatimie, a potem jeszcze dodatkowo prosiła siostrę Łucję w Ponteverda w 1925 r. Zachęcam, aby zapoznać się z treścią tego nabożeństwa, bo jest ono bardzo aktualne w czasach, w których przyszło nam żyć, a poza tym praktykujemy je w naszej parafii. Pełną informację zamieszczam pod zakładką KOŁO MODLITWY PSZ.

   Kochani już za oknem Niedziela Palmowa… Będziemy ją przeżywać zupełnie inaczej: w domach, pośród rodziny albo samotnie. Postarajmy się przygotować palmy. Postawmy je w widocznym miejscu. Niech nam towarzyszą podczas transmisji Mszy św. czy z naszego kościoła, czy też poprzez telewizję i radio z innych miejsc. Ta niedziela w centrum naszej uwagi stawia Mękę Pana Jezusa, dlatego odczytujemy w tym dniu jej historię zamieszczoną na kartach Ewangelii (w tym roku według św. Mateusza). Słuchając Pasji albo odczytując ją sobie jeszcze raz z Pisma Świętego pomyślmy o tym, że Jezus cierpi jako Emmanuel – Bóg z nami. Cierpi za nas i w nas, bo jako wspólnota Kościoła jesteśmy Jego ciałem, udręczonym ostatnio także z powodu groźnej choroby.

   Dziś, w I piątek kwietnia adorujemy Jezusa od g. 15.00. Pamiętajmy też o poście piątkowym. Pogoda nie zachęca dzisiaj do spaceru, więc nie będzie pokus, by wyrwać się na zakazane tereny parków i boisk. Bądźmy więc dla siebie mili, bo nie łatwo o cierpliwość i wyrozumiałość, gdy człowiek jest zamknięty i wiele drobnych spraw urasta nieraz do rangi wielkiego problemu. Pozdrawiam Was i błogosławię, xmirosław

wpis nr 12: Transmisja…

  Bardzo popularnym słowem w polskich parafiach stała się „transmisja”. Jeszcze nigdy w historii nie było tyle przekazów Mszy św., rekolekcji, konferencji czy nabożeństw wrzuconych na Internet i to bardzo często w czasie rzeczywistym. Wielu księży w ten sposób komunikuje się ze swoimi parafianami. Warto zwrócić uwagę, że to słowo pochodzenia łacińskiego składa się z przedrostka „trans-„ oznaczającego „poprzez, za pośrednictwem” oraz ze słowa „missio” oznaczającego posłannictwo. A czy może być dla nas coś ważniejszego niż ponieść poprzez dostępne media posłanie Chrystusa, Jego słowo Życia i nadziei?

  Cieszę się, że dzięki grupce Przyjaciół naszej wspólnoty, udało się w ostatnią niedzielę uruchomić transmisję Eucharystii z naszego kościoła parafialnego. Co innego bowiem oglądać Mszę z Częstochowy, Krakowa czy Warszawy, a co innego widzieć miejsce i osoby znane z niedzielnych spotkań we własnej wspólnocie parafialnej. Tę transmisję oglądało w czasie rzeczywistym około 190 osób (od Ostrowa Lubelskiego na wschodzie Polski po Belgię i Włochy). Będziemy starali się poprawić przekaz i wprowadzić na bardziej dostępne strony, bo nie każdy ma dostęp do Facebooka. W niedzielę transmisja o 10.30, a myślimy też o transmisji o g. 12.00 dla naszych młodszych Parafian. Jeśli się to uda, to informacja będzie w sobotę wieczorem.

  Teraz nie może zabraknąć kącika kulinarnego :) Otóż dzisiaj na obiad był lekki barszcz czerwony (niezabielany) oraz znaleziona w zamrażarce polędwiczka wieprzowa (przyprawiłem rozmarynem i grubym pieprzem) z ziemniakami. Pozdrawiam serdecznie i przesyłam link do piosenki dla nabrania otuchy. Błogosławię Was, xmirosław

https://www.youtube.com/watch?time_continue=8&v=uCA6dbG1K80&feature=emb_title

wpis nr 11: W marcu, jak w garncu

  Zimno wróciło i śnieżne podmuchy potrafią przykryć ciepło słonecznego, wczorajszego dnia. Rzeczywiście wymieszane jak w garncu… Kiedy nie byłem taki „uwięziony” pewnie nie zwróciłbym na to uwagi, przyjmując, że tak po prostu być musi, taka kolej rzeczy. Ale przez tę kwarantannę wiele spraw wydaje się bardziej intensywnych, bardziej wpływających na nastrój i reakcje. To tak, jakby nasz świat ktoś podstawił pod lupę. Owszem, teraz widać bardzo dokładnie, ale tylko wycinek, odrobinę z całości. Więc ta odrobina może wydawać się przytłaczającą wszystko c a ł o ś c i ą.


   Ale tak nie jest. W rzeczywistości znów przyjdzie słońce, ciepło. Będzie radośniej.


  W naszym życiu wewnętrznym, duchowym może być podobnie. Jeśli skupimy się na jakiejś swojej wadzie, słabości, grzechu, to czasem nie potrafimy dostrzec niczego więcej. Mamy naszą „lupę” i nie możemy nią objąć całości. Dlatego trzeba być tu uważnym: nazwać słabość i starać się ją pokonać, ale nie wolno tracić z pola widzenia także tego co dobre, co nam wychodzi, co jest naszą cnotą, na której powinniśmy budować swoje relacje z Panem Bogiem i z bliskimi, którzy są przy nas…

 

  Dzisiaj cieszę się, że w lodówce został słoik zupy gulaszowej sprzed koronusa, bo nie będę musiał gotować:) Wyobrażam sobie, że podobną radość przeżywa każdy, kto codziennie musi przygotowywać posiłki. Ale, żeby nie było, że jestem taki leniwy – wczoraj była pomidorowa na niedzielnym rosole (a przecież mogliśmy zjeść tylko rosołową powtórkę). Postaram się też dzisiaj napisać słowo pod zakładką Rekolekcje, które się nie odbyłyPozdrawiam Was i z serca błogosławię! xmirosław

wpis nr 10: Rinascero znaczy „Odrodzę się…”

  Bardzo popularna stała się, napisana tydzień temu we Włoszech, piosenka, a może lepiej – pieśń Rinascero, rinascerai. Wzruszający utwór napisany, by wspierać szpital Jana XXIII, napisany  dla miasta Bergamo w Italii, gdzie jest najwięcej ofiar koronusa i gdzie życie zatrzymało się dużo bardziej niż u nas. Ta pieśń wyraża nadzieję i pragnienie powrotu do pełni życia, które tak bardzo się zmieniło i zwycięstwa nad zagrożeniem, które jest jak niewidzialna wojna zagrażająca ludziom.

  Odrodzę się, odrodzisz się… To pragnienie jest nieobce także nam. Choć tutaj, w Zgorzelcu nie żyjemy w takim lęku, a nawet przerażeniu jak mieszkańcy Bergamo. Myślę, że to pragnienie jest tak bardzo paschalne, wielkanocne, że może przyczynić się do głębszego przeżycia tegorocznej Wielkanocy. Bo przecież w tym, co świętujemy w Noc Zmartwychwstania Chrystusa jest właśnie jedno wielkie ODRODZENIE. Odradza się więź miłości między Bogiem a człowiekiem, odradza się nasze dziecięctwo Boże (znów możemy mówić do Boga „Abba = tatusiu”), odradza się człowiek, którego Jezus wykupił z niewoli za cenę swego życia.

  Po wielkim pożarze, ze zgliszczy wyrasta po jakimś czasie nowe życie. Może warto sobie zadać ważne pytanie: co chcę, by się odrodziło we mnie, w moim otoczeniu, a co powinno zostać w tym grobie, który zgotował nam wszystkim koronusZ błogosławieństwem pozdrawiam Was, xmirosław

https://www.youtube.com/watch?v=bCwZfDZfX6Q

wpis nr 9: Proroctwa

   Coraz więcej w Internecie, w gazetach, w mejlach i na Whats App-ach informacji na temat proroctw, objawień i przepowiedni. Można powiedzieć, że jest to normalne. Ponieważ w tak trudnym czasie, gdzie wiele pytań, a mało pewnych odpowiedzi, człowiek szuka prawdy. Chce odpowiedzi na pytanie: „dlaczego?” oraz „jak to się zakończy?”. Niektóre z tych nazwijmy to ogólnie PROROCTW, są nawet potwierdzane przez Kościół (por. Fatima, Trevignano Romano czy może inne), a inne pochodzą od współczesnych szarlatanów, którzy lubują się w podkręcaniu paniki. Są bowiem jednostki, które dostają nagłego przypływu energii, gdy można kogoś nastraszyć, czy wzbudzić inne dodatkowe emocje. Czasem tacy ludzie działają w dobrej wierze, aby jak im się zdaje – pobudzić innych do nawrócenia.

   W takich chwilach rodzi się w moim sercu pytanie: czy słowa JEZU UFAM TOBIE wypowiadam tylko jak oklepaną formułkę, czy też te słowa są wyrażeniem mojego „Ja”, które pragnie powierzyć się Bogu…

   Kochani moi, przestrzegam Was przed karmieniem się wszelkimi „sensacjami prorockimi”!. Owszem mamy się nawracać, mamy zachować czystość duszy i modlić się gorliwie (także o nawrócenie zatwardziałych grzeszników). Ale, na miłość Boską!, nie ślęczmy wyszukując coraz to nowych objawień i proroctw; coraz nowych form modlitwy i zawierzeń, które mnożą się w tym czasie. Każdy uczeń Jezusa Chrystusa słyszał słowa: Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny, kiedy Syn Człowieczy przyjdzie” (Mt 25,13). Zawsze mamy być gotowi! Jest też na miejscu przestroga św. Pawła, który do tych co zajmowali się wieszczeniem końca świata napisał: „Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli” (2 Tes 3,11-12).

Więc, co robić? Jak tu żyć?

   No ja przygotowałem dziś pyszny sosik pieczarkowy do kopytek (kopytka z zapasów Mamusi) i zjedliśmy z ks. Łukaszem na obiad. Ks. Wikariusz sprawował Mszę św. rano, uczył zdalnie katechezy, a ja będę celebrował wieczorem; o 15.00 Koronka do Bożego miłosierdzia, adoracja,  a o 20.30 różaniec w zamkniętym kościele, w łączności z kapłanami całej Polski; była też krótka ale ufam, że owocna modlitwa z racji naszego Koła Modlitwy przeciwko Skutkom Zła (zapraszam, by się przyłączyć – zobacz zakładkę!)

   Po prostu żyjmy! Bo kto nie umie żyć po Bożemu, już jest martwy…

Odwagi, Kochani! Błogosławię was, xmirosław

wpis nr 8: Coraz ciaśniej

  Kiedy pisałem ostatni wpis, przedwczoraj, nie wiedziałem jeszcze o kolejnym obostrzeniu kwarantanny. Wczoraj, w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego, musieliśmy zamykać kościół, a na drzwiach wywiesić kartkę: przepraszamy, wewnątrz jest już 5 osób… Coraz ciaśniej… choć wydaje się, że miejsca jest więcej. No ale nie dajemy się smutkom! Jak mówi klasyk: Alleluja i do przodu! (choć teraz i Alleluja nie ma, bo czas wielkopostny:) Dziękuję Panu Bogu za to, że jest więcej czasu na modlitwę, że jest piękne słońce, że wiele osób przysyła jakiegoś miłego czy rozweselającego sms-a i mms-a, że coraz sprawniej przychodzi mi przygotowanie obiadu (choć rzeczywiście kosztuje to trudu!), że wciąż nowe osoby dopisują się do naszego KOŁA MODLITWY PRZECIWKO SKUTKOM ZŁA (przysyłają też pomysły na nazwę=imię dla tej wspólnoty).

  Życzę Wam, Kochani, dobrego dnia! Doceńmy na nowo przestrzeń, którą mamy. I tę przestrzeń na zewnątrz ale i tę, której horyzonty są nieskończone w nas – wyznacza je nasza wiara, wyobraźnia, pomysłowość, pogoda ducha. Ściskam Was i błogosławię! xmirosław

wpis nr 7: Zepsuta papryka

   Na śniadanie była dziś jajecznica. Pyszności! Znalazłem kawałek boczku i szczypiorku…a potem niebo w gębie! Ks. Łukaszowi też smakowało (chyba nie udawał?). No ale przygotowując posiłek znalazłem też w lodówce żółtą paprykę, która niestety byłe zepsuta. Chyba nigdy z takim żalem nie wyrzucałem warzywa do śmieci. Czas kryzysu uczy mnie większego szacunku do wszystkiego, co potrzebne do życia.

   Nie da się też ukryć, że taka kwarantanna może w nas wyzwalać i zwielokrotniać to co najlepsze ale i to co najgorsze. Kiedy słyszymy, czy czytamy, jak ciężko niektórym z nas wytrwać w domu z najbliższą rodziną, to chyba właśnie dlatego, że jesteśmy zmuszeni przez dłuższy niż zwykle czas, obserwować i znosić swoje wady. No bo zalety zawsze mniej rzucają się w oczy. Ale właśnie z tego względu trzeba włożyć większy wysiłek w to, by dostrzec, jakie pozytywne cechy ma mój bliski. Zepsutą paprykę wyrzucamy, a uczymy się większego szacunku wobec każdego dobra, które pozwala nam przetrwać trudny czas!

   W pięknym dniu życzę Wam, Kochani, wiele światła w sercu. Niech słońce zaokienne rozraduje Was pośród codzienności. Pozdrawiam i błogosławię! xmirosław

wpis nr 6: Kara Boża…

  Dzisiaj musiałem pójść na zakupy. Trochę to zeszło, bo przecież teraz nie można ot tak sobie wejść do sklepu. Dlatego tak późno zamieszczam kolejny wpis. Chcę w tym miejscu bardzo serdecznie pozdrowić także moich kochanych Parafian, z poprzedniej Wspólnoty w Chojnowie, bo wiem, że też czytają ten blog. Ściskam Was mocno!

  Ale zaraz zaraz, chyba już trzeba przejść do wyjaśnienia tytułu dzisiejszego wpisu. No tak, nie mogłoby zabraknąć w czasie tak trudnym jak obecnie, zdań, że to, co spotyka ludzkość, to jest KARA BOŻA! Coraz śmielej pojawiają się takie głosy. Nie powiem, że sam nie pomyślałem podobnie. Tym bardziej, że w ostatnim roku m.in. w Polsce tyle było aktów wrogości przeciwko Panu Bogu, Kościołowi, Świętym – mówię tu o profanacjach, a przecież także w Europie i na świecie ludzie wielokrotnie łamią Boże prawa i niemal się tym szczycą. Zło nazywa się dobrem, a grzech staje się na naszych oczach niemal powodem do chluby. Jest więc mnóstwo argumentów, aby epidemię, która się pojawiła przypisać sprawiedliwości Pana Boga, który za dobro wynagradza, a za zło karze…

  Zauważmy jednak, że takie postawienie sprawy niesie ze sobą myślenie, że winni są jacyś „oni”. To przez nich. To oni muszą się poprawić, nawrócić. Myślę, że zamiast o karze, trzeba raczej myśleć o znaku (dziś w Ewangelii Jezus mówi: „Jeśli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie”). Globalna epidemia i jej skutki są znakiem dla każdego myślącego człowieka. A raczej powinny być znakiem. Zapytacie: „znakiem czego”? Myślę, że odpowiedź powinna być bardzo osobista. Bo dla jednych to może być znak, że trzeba się poprawić, odrzucić grzeszne życie. Dla innych to znak, że trzeba się zatrzymać, bo zatracili się w gonitwie za sprawami, które teraz okazują się nie najważniejsze, a to im dawali cały swój czas i wysiłek. Jeszcze inni mogą zobaczyć, jak taka sytuacja dosyć ekstremalna obnażyła ich egoizm: myślą tylko o sobie, boją się tylko o siebie. Stop! Bo staniesz się bezludną wyspą! Mnie cała ta trudna sytuacja uświadomiła, jak wielkie znaczenie ma dla kapłana każdy Wierny i jakże warto starać się docierać do niego chociażby poprzez ten blog (coś, czego w życiu bym nie zaczął bez koronusa:), jak ważni są przyjaciele, ludzie życzliwi wokół mnie! Choć teraz często w oddaleniu…

  Generalnie, jeśli potraktujemy trudny nasz czas, jako znak od Pana, to będziemy mogli zapytać Go nie za co nas karze, ale: „Ojcze, co chcesz mi powiedzieć przez ten znak? Czy pomożesz umocnić moją wiarę?”

  Dziękuję za wszystkie osoby, które dołączają do naszego Koła Modlitwy. Są już pierwsze pomysły na imię dla tej wspólnoty. Pozdrawiam Was Kochani i błogosławię! xmirosław

wpis nr 5: Niedziela…

  Dziś na wszystkich pięciu Mszach św. było 95 osób uczestniczących – to i tak trochę więcej niż przed tygodniem… Dziękujemy jednak Panu, że możemy jeszcze modlić się z wiernymi, bo Eucharystia samotnie sprawowana przez kapłana – zwłaszcza w niedziele i święta – napawa smutkiem.

  Trzeba więc cieszyć się każdym promieniem światła. Takim promieniem jest już 26 osób, które przyłączyły się do naszego Koła Modlitwy Przeciwko Skutkom Zła. Przyznacie, że ta nazwa jest za długa, dlatego może wymyślmy jakąś maksymalnie dwuczłonową nazwę dla tej zawiązanej Wspólnoty modlitwy. Propozycje przyjmuję pod adresem mejlowym, który już znacie: w temacie mejla wpisujemy: „nowe imię”. Ponieważ, niektórzy pytają, czy jest jakiś wspólny czas do odmawiania tej modlitwy (Ojcze nasz…Zdrowaś Maryjo… i Święty Michale Archaniele…) to umówmy się, że na razie nie wprowadzimy takiego ograniczenia. Pomyślimy później.

  Dziś miały się rozpocząć rekolekcje… No cóż, w sumie to co się wokół nas dzieje wiele osób traktuje jak swoiste rekolekcje. To słowo pochodzi od łacińskiego „recolligere” tzn. zebrać coś na nowo, zebrać w całość. Więc czas ucisku ( jaki by on nie był), zmusza osoby myślące i wierzące do pozbierania na nowo swojego życia w całość. Ten trud duchowej pracy nad sobą jest wart zachodu. Aby prowadziło nas w tym dziele słowo Boże pomyślałem, że dodam kolejną zakładkę na naszej stronie pt. REKOLEKCJE, KTÓRE SIĘ NIE ODBYŁY. Niech to będzie krótkie spotkanie z Jezusem i Jego słowem. Ściskam Was i błogosławię! xmirosław

wpis nr 4: Przygotowanie do niedzieli

   Kochani! Pozwólcie, że dziś zacznę od dłuższego cytatu. Amerykanka Karen Ortega. Spędziła kwarantannę w chińskim mieście Nankin (8,5 mln mieszkańców), ponieważ tam wraz z mężem mieszka i pracuje. Udzieliła rady tym, którzy przeżywają dziś podobną sytuację. Mówi tak: „Zachowajcie właściwą perspektywę. Nie skupiajcie się na kolejnych doniesieniach medialnych, trzymajcie się faktów i dbajcie o czas na odpoczynek i relaks. Najważniejsze jest zrozumienie, życzliwość i pomocność wobec innych ludzi. Nikt nie spodziewał się tego wirusa, nikt też nie spodziewał się, że jego życie zostanie wywrócone do góry nogami. Pamiętajcie, że wszyscy to dopiero rozgryzamy(…). Poddając się izolacji, warto pamiętać o higienie snu, właściwym odżywianiu i planowaniu poszczególnych dni. Każdego dnia warto z kimś porozmawiać, komuś pomóc i spróbować czegoś nowego”. Read more: http://www.pch24.pl/jak-przetrwac-izolacje--swiadectwo-amerykanki--ktora-przeszla-przez-kwarantanne-w-chinach,74777,i.html#ixzz6HJUbam6S

   My możemy jeszcze dodać, że trzeba się modlić, zwłaszcza w naszym Kole Modlitwy Przeciwko Skutkom Zła. Cieszę się, że wysyłacie mejle ze zgłoszeniami udziału w tym naszym małym dziele czasu epidemii. Zgłosiło się 8 osób, w tym jedna ze swoją rodziną. Zainteresowanych odsyłam do nowej zakładki: KOŁO MODLITWY PSZ.

  Mija właśnie tydzień, jak wprowadzone zostały ostrzejsze środki ograniczenia rozprzestrzeniania się „koronusa”. W ubiegłą sobotę, na spotkaniu u ks. Dziekana, zastanawialiśmy się, w gronie kapłańskim, jak funkcjonować będą nasze Parafie… Po zeszłej niedzieli wiemy, że nasi Parafianie nie przekroczyli na żadnej Mszy limitu 50 uczestników. Odpadł więc problem nagłośnienia terenu przykościelnego. W tzw. międzyczasie Biskup Legnicki wydał też dodatkowe zalecenia organizujące nasze duszpasterstwo: odwołał wszelkie dodatkowe nabożeństwa (tylko Msza św.), ograniczył także możliwość korzystania ze spowiedzi św., sakramentu chorych, a najbardziej chyba ograniczenia dotyczą pogrzebów (uczestniczą tylko najbliżsi zmarłego). Nie trudno odnaleźć transmisje Mszy i nabożeństw w różnych mediach (ich spis pod zakładką na naszej stronie parafialnej)

   Zwykle o tej porze kończę przygotowywać niedzielne ogłoszenia. No ale w dzisiejszą sobotę pozostawiam te informacje, które są na naszej stronie i w gablocie przed kościołem…nihil novi. No może tylko to, że są wreszcie świece Caritas, które są rozprowadzane, by pomóc chorym przebywającym w stacjach opieki naszej Caritas.

   Od jutra miały się rozpocząć nasze parafialne rekolekcje. Smutno… Mimo, że epidemia nie zatrzymała czasu, to go okrutnie powywracała. Jutro więc Dzień Pański: Msze św. będą jak zawsze o 7.00, 9.00, 10.30, 12.00 i 18.00. A w tygodniu (pon, wto, śro) będzie porządek Mszy rekolekcyjny, czyli 9.00 i 18.00, ponieważ na te godziny są przyjęte intencje i może przyjdą Ci, którzy je ofiarowali za swoich bliskich. Pamiętajmy, by uczestniczyć w niedzielnej Mszy św. transmitowanej przez wybrane przez siebie media! Starajmy się, by na ten czas nasze mieszkania stały się małą świątynią. Zachowajmy godny strój i postawę. Pewnie nie będzie to dla Was łatwe, może budzić skrępowanie, czy pewną wstydliwość (zwłaszcza w większym gronie rodzinnym), ale przypomnijcie sobie wtedy słowa Jezusa: „gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (z Mt).

   Cóż…dzisiejsze przygotowanie do Dnia Pańskiego ma też dla mnie swój wymiar zwyczajny: sprzątanie, obiad, przygotowanie niedzielnej homilii. Nie nudzę się :) Jeszcze raz dziękuję za Wasz odzew w/s Koła Modlitwy- liczę na więcej. Pozdrawiam Was serdecznie i błogosławię, xmirosław

wpis nr 3: Postny piątek…

   Już po 11.30, a ja jeszcze nic nie jadłem. I to wcale nie przez post piątkowy, ale tak się wziąłem za przerabianie i uaktualnianie naszej parafialnej strony internetowej (przy okazji opłaciłem rachunki za prąd, wodę i nasze katolickie czasopisma), że nie dotarłem jeszcze po porannej Mszy św. do kuchni.

  Ale przy okazji mogę Was zapytać, moi Parafianie, czy Wy pościcie w piątki? Bo przecież ta praktyka ascetyczna nigdy w Polsce nie została zniesiona (w niektórych innych krajach i owszem – bo to decyzja poszczególnych episkopatów w danym państwie). U nas ten post polega formalnie na niejedzeniu mięsa. Wielu się z tego podśmiechiwa i mówi, że przecież ryby są droższe… No tak, nieraz są droższe, ale można zjeść nie tylko rybę (my z x.Łukaszem jemy dziś Mamine pierogi- póki jeszcze są). Poza tym skoro to takie proste, to dlaczego nie jeść mięsa? Chodzi o to, by się „przypilnować”, wysilić trochę – bo najprościej wrzucić kawałek kiełbasy do garnka i paróweczka na śniadanie gotowa, czy smażnąć na obiad schabowego… a tu trzeba coś mniej kalorycznego, zastanowić się, przygotować. Oczywiście zazwyczaj to niewiasty muszą trochę pogłówkować, ale przecież można w tym czasie kwarantanny zagonić domowników do pomocy!

  No i nie chodzi tylko, by nie jeść czegoś. Może oprócz tego warto sobie ograniczyć coś, czego na co dzień nadużywamy? Przesada w 99,99% szkodzi. Aha i jeszcze coś od czego może powinienem zacząć: dlaczego właśnie piątek? To wynika ze słów samego Chrystusa. Gdy faryzeusze zarzucali Mu, że On i apostołowie nie pościli, Jezus im odpowiedział, że dopóki mają u siebie Pana Młodego (a mówił o Sobie) nie mogą pościć – trwa wesele- ale gdy zabiorą im Pana Młodego- wtedy będą pościć. A kiedy zabrakło Jezusa? W Wielki Piątek. Wtedy umarł na krzyżu. Dlatego uczniowie Chrystusa od wieków praktykują post w piątki, a zwłaszcza w Wielki Piątek.

  Kochani Parafianie! Na koniec dzielę się z wami pomysłem: ZAŁÓŻMY KOŁO MODLITWY PRZECIWKO SKUTKOM ZŁA (teraz chodzi szczególnie o epidemę). Wystarczy zgłosić swój udział i codziennie odmówić modlitwę „Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo” i „Modlitwę do św. Michała Archanioła”. Zgłoszenia można wysłać na adres mejlowy: .Ściskam Was i błogosławię. (Lecę coś jednak zjeść). xmirosław

wpis nr 2: Oblubieniec czy jej stary?

   Dziś dzień św. Józefa. A propos: wszystkiego najlepszego dla Józefów i Józef; niech Pan Bóg błogosławi i obdarza łaskami, a zwłaszcza zdrowiem!

Ten wielki Święty nosi dwa szczególne tytuły, albo powiedzielibyśmy „przydomki”: Opiekun i Oblubieniec. Jest więc Opiekunem Zbawiciela i Oblubieńcem Maryi- Matki Zbawiciela. Ale św. Józef jest też opiekunem Kościoła Świętego, a więc nas wierzących, ochrzczonych. Wiele osób, ja też się do nich zaliczam, wyprosiło za Jego wstawiennictwem naprawdę wiele łask. Polecam Wam, kochani Parafianie, modlitwę do św. Józefa.

   Ale przecież te piękne tytuły dzisiejszego Patrona (który z resztą jest też Patronem naszego Seminarium i Diecezji Legnickiej) powinny nam przypominać, że wczasach zarazy potrzebujemy opieki ale nasi bliźni także. Dlatego troska o drugiego człowieka jest w tym czasie niezbędną cechą, którą możemy i powinniśmy w sobie pielęgnować. Oczywiście niech to będzie roztropna troska, bez narażania siebie i innych na zarażenie…

A co z drugim tytułem? Oblubieniec… Cóż dzisiaj już chyba tylko w kościele słyszy się to słowo. Fakt, jest staroświeckie, ale też ma w sobie coś wzniosłego, nieziemskiego (tak mi się kojarzy). Dziś można usłyszeć różne „zastępniki” tego słowa. Niektóre są ok: ukochany, mąż, „ślubny”, Wy przecież wiecie lepiej ode mnie! Ale starajcie się używać słów, które o mężu czy żonie, nawet tym nieślubnym, mówią w sposób subtelniejszy niż „mój stary”, „moja stara”.

   Hmm…No ale żebyście nie zarzucili mi, że się na tym nie znam to powiem, że piszę o tym ponieważ w czasach, gdy trwa kwarantanna, gdy jesteście dużo częściej ze sobą, może być trudniej niż zwykle o szacunek i delikatność w relacji wzajemnej.

Na koniec dodam, że chociaż wydaje się, że jest dużo więcej czasu na wszystko, to ja dziś tego nie odczułem:) Pozdrawiam i błogosławię wszystkich moich Parafian! xmirosław

wpis nr 1: A co w tym czasie robi nasz ksiądz Proboszcz?

  No bo kościoły pozamykane... szkoły nie ma... No ale Wasi księża drodzy Parafianie nadal są w parafii. Przede wszystkim codziennie odprawiamy Mszę św. rano i wieczorem. Wiernych w ławkach malutko, ale to chyba dobrze, bo nikt nie zarazi się wirusem w kościele - odległości zachowujemy wzorcowo. Na czas pandemii mamy też popołudniową adorację - przebłagalną, tzn. z prośbą do naszego Ojca w Niebie, żeby chronił całą Wspólnotę przed zgubnymi skutkami zarazy. O 20.30 modlimy się też w kościele na różańcu - łączymy się w ten sposób ze wszystkimi kapłanami w Polsce, którzy w tym czasie trwają na modlitwie za wszystkich Wiernych.

  Ale przecież w zdrowym ciele - zdrowy duch: Proboszcz więc przygotowuje posiłki i pilnuje Wikarego, żeby ze stresu nie zmarniał. Staramy się też znaleźć czas na spacer w takich miejscach, gdzie jest pusto. Pogoda akurat zachęca... Proboszcz próbuje ogarnąć -po prawie zakończonym remoncie- swoje mieszkanie - może wreszcie poczuje się jak u siebie, a nie jak na tymczasowym wyjeździe do innej parafii. Książki, Internet, radio - to a propos rozrywek. Jest też wiele czasu na szukanie odpowiedzi na najważniejsze pytania: te o życie i śmierć, o to jak być lepszym księdzem, czy ludzie się nawrócą i na nowo odkryją siłę jaka tkwi w naszej bliskości z Miłością Odwieczną... Ale o tym innym razem. Dosyć! Przecież czytanie o wszyskich szczegółach dnia codziennego byłoby bardzo nudne. Ściskam Was mocno i błogosławię wszystkim Parafianom, xmirosław

Licznik

Liczba wyświetleń:
2867314

PAMIĘTAJMY O NASZYCH WIELKICH

100 rocznica urodzin św.Jana Pawła II

Beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego

Dzisiaj jest

piątek,
29 marca 2024

(89. dzień roku)

Piesza Pielgrzymka Legnicka na Jasną Górę